czwartek, 21 sierpnia 2014

Zmiany na blogu i w życiu :)

Definicja slow life, czyli relaks w wannie :)

Zaczęło się od domowego chleba i już przynajmniej od 1,5 roku w moim domu nie było kupnego pieczywa. Czasem jest to "porządny", czasochłonny chleb na zakwasie, a czasem najzwyklejsze bułki drożdżowe, żeby tylko było z czym zrobić kanapkę ;).

Potem były wędliny pieczone, następnie kupiłam szynkowar, a potem wędzarkę stołową.

W tym sezonie zrobiłam około 200 mniejszych lub większych słoików przetworów - warzywnych i owocowych, dżemów i konfitur, kompotów i syropów.

Mam już też za sobą pierwszy ser zrobiony z użyciem podpuszczki.


Robienie tych wszystkich rzeczy sprawia mi wielką frajdę, którą mam nadzieję się z wami podzielić. Dobrze wiemy, że w wielu produktach znajdziemy jakieś "E" - nie zawsze są to substancje szkodliwe, ale są na pewno niepotrzebne. Nie mamy też pewności, czy kiedyś to, co teraz jest określane jako bezpieczne, nie zostanie uznane za szkodliwe - czasem takie rzeczy wychodzą dopiero po wielu latach badań. Nie jestem wcale ortodoksyjną przeciwniczką takich dodatków - powiedzmy sobie szczerze, ciężko chociaż raz na jakiś czas nie skusić się np. na kupne słodycze ;). Ale uważam, że mamy prawo do tego, aby chociaż te podstawowe produkty, które jemy codziennie, były naturalne i nieoszukane, tym bardziej, że często wcale nie są tanie. Dlatego myślę, że lepiej je robić samemu :).

W związku z tym postanowiłam rozszerzyć tematykę bloga Pieczywo na zakwasie o szeroko rozumiany slow food, czyli rzeczy, które możemy zrobić w domu, zamiast kupować :). Na blogu znaleźć już można przepis na domowy waniliowy serek homogenizowany, a w najbliższym czasie pojawią się kolejne przepisy - zapraszam!

------------------------------------
Przy okazji przedstawiam wam nowego członka rodziny - Franka :). Franek ma 4 miesiące, jest przytulaskiem i pieszczochem, i razem z Leonem dzielnie pomagają mi w kuchni :).






6 komentarzy:

  1. Witaj... Chciałam zapytać o ten przepis
    http://pieczywonazakwasie.blogspot.com/2013/04/bagietki-na-poolish-z-dugo-wyczekiwanej.html

    o co chodzi z tym składaniem po godzinie? Jak te ciasto należy złożyć??? Szukałam w interencie i widziałam w jednym przepisie ze jak kopertę a innym ze na trzy wzdłóż krótszego boku jak składa sie list

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze składam na trzy, jak list, a potem odwracam o 90 stopni i znów na trzy.

      Usuń
    2. A czy to ma w ogóle jakieś znaczenie? :) I czy jak już złożę po godzinie to po kolejnej (tej drugiej) ponownie składamy? :)

      Usuń
    3. Składamy tylko po pierwszej godzinie, po drugiej już formujemy bochenek. Samo składanie ma duże znaczenie dla późniejszego wyglądu miękiszu, ale podejrzewam, że sposób składania nie jest super ważny - ja po prostu stosuję metodę podawaną przez Hamelmana :)

      Usuń
  2. Jeny, ten kociak jest absolutnie rozkoszny! Nie mogę się na te zdjęcia napatrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! Przede wszystkim ma super charakter - małe ciałko, ale wielkie serduszko ;)

      Usuń